Uroczystość Trzech Króli jest jednym z najstarszych w Kościele. Obchodzono je na Wschodzie od III, a na Zachodzie od końca IV wieku. Greckie słowo „Epifania” znaczy „objawienie, ukazanie, odsłonięcie”. Dzień ten, podobnie jak Boże Narodzenie, przedstawia nam Boga, który staje się widzialnym, z tą różnicą jednak, że teraz nie tylko Żydom, ale i poganom Bóg ukazuje swojego Syna. 6 stycznia czcimy objawienie się Boga w widzialnej postaci. Wcielony Bóg objawił się poganom, których symbolizowali Mędrcy.
Grecy słowem epifania określali triumfalny i pontyfikalny wjazd władcy do miasta. A my we wspólnocie Kościoła święcimy przybycie na ziemię wielkiego Króla, którego panowanie ogarnia nie tylko wszystkie kraje, ale cały wszechświat. Tradycja chrześcijańska widzi w Mędrcach ze Wschodu przedstawicieli narodów pogańskich. Za nimi w bramy Kościoła Chrystusowego wchodzą coraz to nowe ludy. W ten sposób spełnia się proroctwo Izajasza, które jest tego dnia czytane w pierwszym czytaniu mszalnym.
Dary przyniesione przez Mędrców mają znaczenie symboliczne. Oznaczają godność królewską Chrystusa (złoto), wypływającą z połączenia się natury ludzkiej (mirra) z Boską (kadzidło). Dlatego wyobrażają one samego Zbawiciela.
W kościołach poświęca się dzisiaj te dary oraz kredę przeznaczoną do oznaczenia drzwi domów inicjałami trzech Mędrców i datą roku. Zwyczaj ten wiąże się ze starym obrzędem ogłaszania w tym dniu tzw. „świąt ruchomych”. W pierwsze wielkie święto roku kalendarzowego w katedrach i głównych kościołach po odśpiewaniu Ewangelii kantor ogłaszał daty niedziel i świąt okresu wielkanocnego.
|